poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Ucieczka pierwsza

Czułam się jak w jakimś romantycznym filmie. Pisałam z Tobą przez gg. Mówiłeś mi o splecionych dloniach. Tak. Stolik, dwa kieliszlki świece. i DWOJE SPLECIONYCH DŁONI. To było nasz e hasło, tak żeby było wiadomo ze piszesz ze mną a nie z moim męzem . A potem odpływaliśmy. I pewnego wieczoru, tego z "dłońmi" powiedziałam, że chcę żebyś mi pokazał jak to robisz naprawde na żywo. I Ty też tego chciałeś.
Było pełno ludzi w Kościele nie było jak znaleźć czasu i miejsca.  W ubikacji / Nie. To takie nieromantyczne. Wtedy nasze fantazje byłyby jak jedzenie jabłka przez folie. Więc wyszliśmy pierwsi, niby że wyrzucić śmieci. Wtedy chwyciłeś mnie za rękę, i zaczęliśmy biec, uciekać. Serce biło mi mocno. Z podniecenie z radości ze szczęścia jakie przeżywam. Nie wiedziałam , że to prawda do dziś zresztą trudno mi uwierzyć w Ciebie. Że Cię miałam na wyłączność. Że Ty mnie miałeś. A potem ściema. -Gdzie jesteście? ... Pod metrem... To czekajcie.. Kupiliśmy piwko. No kto to wszystko wypije. Sza! I jesteśmy wolni. Radośni, ale zestresowani. pierwszy raz razem bez świadków w postaci ludzi, czy komputera albo pani klawiatury. Znaleźliśmy miejsce, które potem już było naszym miejscem. Schodki, winorośl i my! A wokół wieżowce. Zewsząd dochodziły światła latarni.
A Ty uklęknąłeś. Trzęsły Ci się ręce. Wziąłeś moje w swoje i powiedziałeś. - Nigdy nie myślałem że taka laska jak Ty zwróci na mnie uwage, przecież Ty jesteś taka zajebista. Dlaczego spojrzałąś na mnie? moje serce bije mocniej mówię to co ono mi każe. Ale nie potrafiliśmy tak patrzeć w oczy jak w łowach. Jeszcze..... Bo później nic nam nie bedzie przeszkadzać.A JA byłąm jak w zaczarowanym śnie.... miałam lekkie wyrzuty sumienia. Co ja tu robie. powinnam być w domu z dzieckiem zmężem. Piękne chwile z Tobą zastępują mi wszystko, nawet powietrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz