poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Następne i następne...

A potem już bawiliśmy się ludźmi. Szliśmy niby do domu żegnaliśmy się. Porozumiewawcze spojrzenie. Jechałeś stacje, wracałeś  z powrotem ja czekałam i byliśmy wolni mieliśmy te cenne sekundy dla siebie. Tylko dla nas.Albo uciekałeś  z metra jak jakiś zbieg . A ja czekałam na Ciebie.
Pamiętasz.... byliśmy z Asią na piwie. Tam gdzie kiedyś byliśmy tylko we dwojem gdzie tydzień wcześniej patrzeliśmy w siebie, splataliśmy dłonie. I gdy dziś podszedł chińczyk uśmiechnął sie wskazał na nas  pomyśleliśmy o tym samym. ale nie to był fałszywy alarm. chyba. To nie o nas powiedział. Pytałeś się Asi czy ja odprowadzić. Wiedziałam że wolałeś ja. Ale gdy wyszłam do swojego metram usłyszałam Twój głos machaleś. Przybiegłeś jak królewiczm wziąłeś mnie w swoje ramiona i całowwaliśmy się, pierwszy raz bardzo delikatnie....
A potem była przerwa, Poznałeś kogos na weselu nie przyznałeś się. Ale nie to nie bło to . I znów uciekaliśmy razem. Kocham Cię! Tak bardzo!

Ucieczka pierwsza

Czułam się jak w jakimś romantycznym filmie. Pisałam z Tobą przez gg. Mówiłeś mi o splecionych dloniach. Tak. Stolik, dwa kieliszlki świece. i DWOJE SPLECIONYCH DŁONI. To było nasz e hasło, tak żeby było wiadomo ze piszesz ze mną a nie z moim męzem . A potem odpływaliśmy. I pewnego wieczoru, tego z "dłońmi" powiedziałam, że chcę żebyś mi pokazał jak to robisz naprawde na żywo. I Ty też tego chciałeś.
Było pełno ludzi w Kościele nie było jak znaleźć czasu i miejsca.  W ubikacji / Nie. To takie nieromantyczne. Wtedy nasze fantazje byłyby jak jedzenie jabłka przez folie. Więc wyszliśmy pierwsi, niby że wyrzucić śmieci. Wtedy chwyciłeś mnie za rękę, i zaczęliśmy biec, uciekać. Serce biło mi mocno. Z podniecenie z radości ze szczęścia jakie przeżywam. Nie wiedziałam , że to prawda do dziś zresztą trudno mi uwierzyć w Ciebie. Że Cię miałam na wyłączność. Że Ty mnie miałeś. A potem ściema. -Gdzie jesteście? ... Pod metrem... To czekajcie.. Kupiliśmy piwko. No kto to wszystko wypije. Sza! I jesteśmy wolni. Radośni, ale zestresowani. pierwszy raz razem bez świadków w postaci ludzi, czy komputera albo pani klawiatury. Znaleźliśmy miejsce, które potem już było naszym miejscem. Schodki, winorośl i my! A wokół wieżowce. Zewsząd dochodziły światła latarni.
A Ty uklęknąłeś. Trzęsły Ci się ręce. Wziąłeś moje w swoje i powiedziałeś. - Nigdy nie myślałem że taka laska jak Ty zwróci na mnie uwage, przecież Ty jesteś taka zajebista. Dlaczego spojrzałąś na mnie? moje serce bije mocniej mówię to co ono mi każe. Ale nie potrafiliśmy tak patrzeć w oczy jak w łowach. Jeszcze..... Bo później nic nam nie bedzie przeszkadzać.A JA byłąm jak w zaczarowanym śnie.... miałam lekkie wyrzuty sumienia. Co ja tu robie. powinnam być w domu z dzieckiem zmężem. Piękne chwile z Tobą zastępują mi wszystko, nawet powietrze.

Drugi dzień bez Ciebie

Dziś są twoje urodziny. Kłębek myśli. Pamiętasz jak były moje? Robiliśmy grilla ze znajomymi.Dobrymi znajomymi. Przyszliśmy najpierw do naszego mieszkania na lampkę szampana, i tort. W naszym małym mieszkanku ten tłum ludzi wyglądał jka stado much które natrętnie latają po calym mieszkaniu. Lubiałam ich. To znaczy polubiłąm. I wtedy przyszedłeś do kuchni minąłeś się z Majką i powiedziałeś
-Ona mnie kocha....- i popatrzyłeś na mnie jak na najlepszą przyjaciólke. Z Majką byłeśna randce. Niby fajnie było, całowaliście się, ale Ty więcej nic nie chchiałeś. Nie chciałam, żebyś ją skrzywdził tak jak mnie. Powiedziałąm Ci to. Zawsze byliśmy szczerzy co do siebie. Gdybym mogła opowiedziałabym Ci całe życie z eszczegółami. Ale Majka nie pasowała do ciebie przeżywałąm ze wogóle ją podrywasz, że jak możesz. Ale szybko skonczylisśice. Wiec wszedłeś do do kuchni i powiedziałeś to. A ja wypaliłam sama nie wiem skąd. Wyszło mi tak jak komuś wymsknie się beknięcie lub coś gforszego. Chciane i nie chciane.
I powiedziałam - to jest nas dwie....- a Ty popatrzyłeś na mnie jakbyś usłyszał coś na co długo czekałeś , jakbym wreszcie to wydusiła z siebie-naprawde?!! Speszyłąm się i dopiero wtedy pomyślałam. tak to bylo w moim typie najpierw coś mowiłąm a potem myślałąm- nie wiesz tak mi się powiedziało , no co ty ....
A Ty uspokojony całą sytuacją, jakby kamień spadł Ci z serca wychodziłeś i nie odkręcając się powiedziałeś- JA CIEBIE TEŻ!
Myślałam, że śnię. Niby to było nir=e znaczące ale tak naprawde znaczyło ogromnie dużo. Cały czas tak było Ty baleś się przyznać ja też. Ale chciałeś mojej pewności, zebym w końcu Cię upewniła, ale gdy nie słyszałeś tego ode mnie peszyłeś się, i mówiłeś coś co mnie zawsze smuciło. Teraz było inaczej. Dlaczego przeszłam do prszeszłości. Ja Cie chce dalej kocham. i wydaje mi się że wraz ze wzrostem nie widzenia Cię, wrasta moja miłość. Ale może minie. Może.....
Wszystkiego najlepszego Przemuś!

niedziela, 1 sierpnia 2010

Pierwszy dzień bez Ciebie

I nadszedł ten dzień. Wyjechałeś. Ale w moich myślach siedzisz teraz gdzie ś w swoim pokoju grasz na organach, i idziesz coś zjeść , Tak zjęśćalbo się kąpać tak zawsze pisałeś gdy musiałeś na chwilę odejść od komputera. I tam zostałeś dla mnie i bedziesz jeszcze przez długi czas dopóki nie przyzwyczaję się do myśli, że pojechałeś do Polski. Tam gdzie co roku jeździłam z olbrzymią fascynacją, podniecenie,, nie mogłam doczekać się dnia wyjazdu. A teraz. Polska jest dla mnie krajem , który usuwa z mojego życia radość. Dręczy mnie sumienie,. Powinnam myśleć inaczej, mam tam rodzine ale nie moge, nie umiem.

Myślę o Tobie. Pewnie dojechałeś już na miejsce. Może wybierasz się na jakąś imprezkę beze mnie. Nie będę widzieć jak podrywasz inne. Jak patrzysz im prosto w oczy , odgarniasz kosmyk włosów tak jak mi. W ukryciu, kiedy nikt nie widział, kiedy my nie widzieliśmy nic wokół. Świat znikał, wszystko dokoła, ludzie. Byłeś tylko ja i Ty. A teraz jestem sama. Jest mąż, jest dziecko. Ale Ty jesteś daleko. Choć byłeś tu oddalony ode mnie i fizycznie i uczuciowo ale byłeś. Tęsknie. Pragnę. Myślę. Wróć. Pójdźmy jak wcześniej na próbę. Albo ucieknijmy gdzieś, tylko we dwoje. I patrzmy sobie głęboko w oczy a Ty powiesz do mnie Izia ja nigdy nie myślałem że Ty zechcesz mnie Ty jesteś dla mnie taką laską i pocałujesz z uczuciem z zamkniętymi oczami. Ale ja swoich nie zamknę. Nie dlatego że nic nie czuję dlatego że chcę zapamiętać tą chwilę na zawsze. Nawet gdy wyjedziesz albo znajdziesz sobie kogoś. Ja nadal będę pamiętać Twoje zamknięte oczy , i usta przyklejone do moich. Płaczę, bo nigdy mnie nie spotkało jeszcze coś tak pięknego. No tak Emilka, cud największy. Ale Ty jesteś następny.

I choć obiecuję sobie , że więcej nie pomysle, że koniec, to i tak codziennie zasypiam z Tobą, z Twoimi pocałubnkami, Twoim spojrzeniem błękitnym.Już wiem . Kocham.