poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Następne i następne...

A potem już bawiliśmy się ludźmi. Szliśmy niby do domu żegnaliśmy się. Porozumiewawcze spojrzenie. Jechałeś stacje, wracałeś  z powrotem ja czekałam i byliśmy wolni mieliśmy te cenne sekundy dla siebie. Tylko dla nas.Albo uciekałeś  z metra jak jakiś zbieg . A ja czekałam na Ciebie.
Pamiętasz.... byliśmy z Asią na piwie. Tam gdzie kiedyś byliśmy tylko we dwojem gdzie tydzień wcześniej patrzeliśmy w siebie, splataliśmy dłonie. I gdy dziś podszedł chińczyk uśmiechnął sie wskazał na nas  pomyśleliśmy o tym samym. ale nie to był fałszywy alarm. chyba. To nie o nas powiedział. Pytałeś się Asi czy ja odprowadzić. Wiedziałam że wolałeś ja. Ale gdy wyszłam do swojego metram usłyszałam Twój głos machaleś. Przybiegłeś jak królewiczm wziąłeś mnie w swoje ramiona i całowwaliśmy się, pierwszy raz bardzo delikatnie....
A potem była przerwa, Poznałeś kogos na weselu nie przyznałeś się. Ale nie to nie bło to . I znów uciekaliśmy razem. Kocham Cię! Tak bardzo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz